Szpinakowe naleśniki z innym pieprzem


Naleśniki forma przekąski lub głównego posiłku. Tutaj na blogu i jedno, i drugie. Szpinak, kiedyś jako dzieciak, tylko o nim słyszałam albo oglądałam w bajce. Nie straszyli mnie nim w domu, a już na pewno nie w przedszkolu. Może dlatego przekonałam się do niego sama, i dzisiaj to moje nieodzowne wyposażenie zamrażarki. 




Przepis na naleśniki jest mocno glutenowy, bardzo przepraszam czytelników, którzy czekają na opcję bezglutenową. I taka się pojawi. 

Naleśniki- składniki:
  • 2 szklanki mąki ( tutaj tortowa i pszenna)
  • 1/2 szkl.śmietany 12%
  • jajko
  • sól
  • opcjonalnie woda
  • olej
Wszystkie składniki wymieszać. Konsystencja ciasta powinna przypominać śmietanę 12%. Woda może posłużyć do rozrzedzenia ciasta. 
Smażyć na patelni, na rozgrzanym tłuszczu. U mnie olej rzepakowy. Ilość oleju jest niewielka, wystarczy posmarować pędzelkiem dno patelni. Przekładać naleśnik na drugą stronę gdy całkowicie zmieni kolor, który będzie wyznacznikiem idealnego wysmażenia. 



Nadzienie do naleśników:
  • szpinak (paczka 450g)
  • jajko (nie musisz go dodawać)
  • czosnek 
  • oliwa z oliwek
  • żółty ser
  • sól, pieprz biały

Czosnek obrać i rozgnieść, usmażyć na oliwie z oliwek, na złoty kolor. Dodać szpinak, doprawić. Na końcu można dodać jajo. 
Na gotowe naleśniki ułożyć plasterki żółtego sera, a na nim układać jeszcze ciepłą masę prosto z patelni. Zawijać wedle uznania. U mnie w kopertę. Posiłek najlepiej smakuje na ciepło. 

Wskazówka: 
Ciepła masa szpinakowa, nadaje elastyczności dla sera, który po zawinięciu naleśnika jeszcze mocniej go ściąga. Na wypadek gdyby naleśniki nie wyszły ci "elastyczne" ten sposób się przyda aby nic nie wypłynęło z nich, ani nie wypadło. 

Smacznego!

Komentarze

Prześlij komentarz

Jeśli przeczytaliście, byliście tutaj, to dajcie znać. Dziękuję za Wasze komentarze.