Jabłuszko, jabłuszko, jabłuszko pełne....pektyn
Macintosh. Komputer osobisty firmy Apple czy odmiana jabłka? A może jedno i drugie? Ich odmian jest podobno 10 tysięcy! Nie wiem czy jest ktoś, kto spróbował ich wszystkich?! Być może walory smakowe i odżywcze zachęcą Was do częstszego podjadania tego smakołyku?
Najczęściej bywa tak,że jak już jabłko jest zjedzone, to w szarlotce :P No dobrze...najczęściej na surowo, ale bez skórki. Spróbujcie nie obierać owocu albo pozbawić go jedynie pestek. To, co obieracie zawiera najwięcej witaminy C i pektyn (frakcji błonnika).
Pektyny to rodzaj błonnika rozpuszczalnego w wodzie. A błonnik to zespół substancji ścian komórkowych roślin, warzyw i owoców, które nie są trawione i wchłaniane w przewodzie pokarmowym człowieka. Powracając do pektyn, pod wpływem wody pęcznieje, zwiększając swoją objętość i tworząc rodzaj galaretowatej substancji.
Jabłko a kontrola masy ciała
To dość prosty mechanizm.Pektyna poprzez pęcznienie zwiększa objętość pokarmu. Receptory w żołądku wysyłają sygnał do mózgu, do ośrodka sytości, przy ilości spożytego pokarmu, która jest mniejsza od rzeczywistej. To ogranicza spożycie kalorii oraz objętość pokarmu.
Pektyny wpływają dodatkowo na stabilizację glukozy we krwi, zmniejszają tym samym uczucie głodu.
Przy wyborze jabłek najlepszych do zjedzenia na surowo sugerowałam się twardością i soczystością. Jeśli lubicie jabłka w innej postaci, np.: pieczone, próżone etc.to zadowolą Was reneta, antonówka, szampion, ligol. Choć ten ostatni najlepiej sprawdza się w sałatkach bo nie czernieje.
Oczywiście jabłka mają swoją sezonowość, także zachęcam do skorzystania ze ściągi. Na której widnieją głównie ww. wymienione odmiany jabłek, opisane jako "do zjedzenia na surowo".
Jadacie jabłka? Wygrywa opcja "na surowo" czy jednak poddane obróbce?
Zdecydowanie wolę jabłka na surowo i pochłaniam je w ilościach hurtowych, to dobrze, że są tak zdrowe :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jabłek jem co raz mniej, ale jeśli już to częściej na surowo.
OdpowiedzUsuńświetny post, jabłka są zdrowe, mniam:)
OdpowiedzUsuńJa od malego sie zajadam i uwielbiam ;) na surowo z skorka ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie odróżniam jabłek. Jabłko to jabłko. Ma być twarde i słodkie :) Ale z tego zdjęcia chyba się ich nauczę :) Chociaż zawsze mnie okropnie brzuch boli po jabłkach. Nie wiem czemu. Ale takie mięciutkie, gotowane w wodzie są pycha! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMusiałam usunąć mój drugi komentarz, bo myślałam, że pierwszy się nie dodał ;)
OdpowiedzUsuńJabłka są niesamowite :)))) !!! Nasze ulubione to Delikates - twarde i słodkie!
OdpowiedzUsuńhttp://fitdevangel.blogspot.com/
Ja od niedawna zajadam się jabłkami i muszę przyznać, że bardzo je polubiłam mimo, że kiedyś uważałam ten owoc za bezbarwny, nudny i generalnie nie bardzo smaczny :)
OdpowiedzUsuńJabłka! Zazwyczaj na surowo, choć zdarza się na ciepło - duszone z cynamonem :) Moja ulubiona odmiana to Boskop, z rozkosznie matową skórką i kwaskowym smakiem. Uwielbiam!! :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, które z ich składników tak silnie uzależniają :P Uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńNa surowo, chociaż pieczone też są niczego sobie! :)
OdpowiedzUsuńSpartan - to moja odmiana, ale mało jest tych jabłek i tylko na jesień się zdarzają są słodkie, soczyste i twarde a ich skórki błyszczą bordowym odcieniem - pychotka :)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga, ogólnie jabłka to (uogólniając) sezon jesienny. Podobno Spartan przez swój aromat nadaje się do pieczenia i nadziewania mięs (kaczka, schab). Stosowałaś Sylwia w tej wersji?
Usuń