Posiłek ze śmietnika
Brzoskwinia zakupiona w markecie. NIE z przeceny, NIE ze śmietnika. |
Przekornie pomyślałam niemożliwe!
Usłyszałam o freeganizmie, zaczęłam drążyć....Po raz pierwszy opowiedziała mi o tym koleżanka na studiach, potem czytałam w necie i prasie. Do sedna, freeganizm to:
- antykonsumpcyjny styl życia
- nazwa z połączenia słów: free + veganism (choć nie wszyscy są wegetarianami), przybyła z USA
- poszukiwanie żywności wyrzuconej na śmieci lub pozyskanie jej tuż przed wyrzuceniem przez restauracje, targowiska, nawet hipermarkety.
Od dnia 1 października 2013 roku, zniesiony został podatek od darowizn, w przypadku instytucji i przedsiębiorstw pozyskujących żywność na cele charytatywne Jednak osoby prywatne, altruiści to już osoby indywidualne i myślę,że mogą mieć problem z podatkiem.
Napisałam osoby prywatne, bo takie uczestniczą m.in.: w ruchu Food Not Bombs w kilku miastach w Polsce. Przesłanie troszkę inne, choć u podstaw również jedzenie z odzysku. Ze znalezionych produktów, studenci, absolwenci, ogólnie chętni, gotują w domach posiłki, potem rozdają je na ulicy potrzebującym. A wśród nich m.in.: renciści i bezdomni. Akcje organizowane są raz w tygodniu, w ustalonym miejscu. W Łodzi zimą przybywa kilkudziesięciu chętnych na ciepłą strawę.
Nadmiar jedzenia, które kupujemy, szybko przypomina to ze zdjęcia, ląduje na śmietniku. A bywa i tak,że są w tych kontenerach produkty nienaruszone, nieodpakowane, pełnowartościowe!
Tak myślę sobie, czyż nie jest to przewrotne,lepiej wyrzucić niż podarować?
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli przeczytaliście, byliście tutaj, to dajcie znać. Dziękuję za Wasze komentarze.