Bananowe placuszki - cynamonowa modyfikacja
Wariacje walentynkowe wszędzie! To i tutaj zobaczycie coś w kolorze czerwieni, i zasmakujecie w afrodyzjaku. Oczywiście, jak prawie zawsze,o placuszkach zadecydował spontaniczny zakup. Padło na banany :)
Przepis niezwykle prosty i myślę,że stosunkowo szybki do zrealizowania:
- banany (u mnie był to akurat ok. 900g)
- ok. 1,5 szklanki mąki żytniej
- woda gazowana
- mały jogurt naturalny
- granat (do posypania, jak na zdjęciu)
- olej rzepakowy
Napisałam,że możecie użyć oleju do smażenia, ale placki wyjdą również bez niego.Te bez tłuszczu będą bardziej pulchne i "suche". Na koniec polać można je miodem lub syropem, i posypać granatem dla wyrównania stopnia słodyczy i dostarczenia porcji witaminy C, E, B i A. :)
Doczytałam,że podobno wg tradycji żydowskiej, w granacie znajduje się 613 nasion, na podobieństwo 613 kazań Tory. Odwołania do granatu pojawiały się także dużo wcześniej, bo nawet w mitologii. Niestety nie policzyłam ziarenek. A chyba powinnam?! :)
Bawcie się, smakujcie i owocujcie w energię jakiej dostarczą Wam banany i cynamon :) Zwłaszcza na Walentynki :D
Przypominają trochę amerykanskie pancakes? Czy one rosna podczas smazenia ?
OdpowiedzUsuńNiewiele, ale rosną. :) Dodatek proszku do pieczenia na pewno je "podniesie".
Usuńzastanawiałam się ostatnio nad zrobieniem placuszków z bananów. dzięki za przepis:)
OdpowiedzUsuńSzybko, smacznie i zdrowo ;)
OdpowiedzUsuń